Koniec roku blisko czas na postanowienia noworoczne. Czy wy tez to macie? Co roku starannie przygotowuję listę postanowień noworocznych i zapisuję je w notesie, żeby potem o nich zapomnieć… i nie odczuwać frustracji. Ostatnie postanowienia nie-noworoczne zostały spełnione, wiem, bo zapisałam je na gmailu w liście zadań do zrobienia, a najlepszy dowód, że spełniłam to to że tu jestem… Co zatem na 2011 rok?
- Niedzielna praca z tygodniowym kalendarzem. Pomimo tego, że wszyscy macie mnie za bardzo ułożoną i uporządkowaną osobę, to prawda jest trochę inna, tak wiem, że nie powinnam tak otwarcie o tym pisać, bo to ludzie czytają, ale jak postanowienie to postanowienie. Tak… Kasiu W-A ten mój porządek na biurku w pracy to taka przykrywka… nigdy nie zajrzałaś pod biurko… Jestem zwolenniczką poglądu, że czasu im mniej tym więcej, a liczy się tylko efektywne go wykorzystywanie. Dlatego zawsze mam dużo na głowie, żeby mieć jeszcze więcej.
- Unikanie pożeraczy czasu. Nasza klasa juz zniknęła z mojego repertuaru. Trudno będzie się pozbyć Facebooka, ale przynajmniej można go ograniczyć.
- 5 min dziennie prowadzenia budżetu domowego. To bardzo ważny punkt, chciałabym również pokazać stronę finansowa całego wyjazdu, żeby sam wyjazd nie odstraszał tylko zachęcał, a tym bardziej mieszkanie na własną rękę. Do tej pory ogarnęłyśmy wspólną kwestie wydatków z L i prowadzimy budżet online, który na koniec dzielimy po równo.
- Systematyczna nauka tureckiego i niemieckiego. To mnie będzie kosztować dodatkową godzinę dziennie, ale nie ma rady, trzeba to wszystko, co wiem usystematyzować.
- Znaleźć pracę albo w najgorszym wypadku staż w Turcji. Uruchomiłam wielką machinę poszukiwania pracy albo innych możliwości zarobkowania w Turcji, od tworzenia kapitału społecznego po wysyłanie aplikacji juz w styczniu. Nie ma rady musi się udać!!!
- Rozkręcić dwa zaczęte projekty. Wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi, więc cichosza…
- I co będzie najtrudniejsze… NIE przybrać na wadze. Jestem tu już w sumie 2 miesiące i zrzuciłam 2 kilo, przebijając tym samym magiczne 60 kg. Ostatni raz ważyłam tyle w liceum, więc tym bardziej jestem z siebie dumna. Nawet udało mi się założyć, zapiąć i kupić spodnie o jeden rozmiar mniejsze niż ostatnio, to już nie-lada wyczyn, bo to jakiś 1 cal różnicy, czyli 2,5 cm w biodrach. A to wszystko za sprawa 20 min szybkiego marszu rano i wieczorem, bo chyba w stosowanie diety i tak nikt nie uwierzy. Po pierwsze nigdy nie potrafiłam liczyć kalorii, po drugie czuję się jak bohaterka 'Jedz, módl się i kochaj' w pierwszej i ostatniej części filmu jednocześnie. Czemu więc utrzymanie wagi ma być najtrudniejsze skoro jestem w Turcji i nie tyję tylko chudnę? Bo wcześniej czy później spodziewam się zemsty za ilości spożywanego białego pieczywa, oliwy, ciasta francuskiego pod postacią baklavy i borek, samej baklavy, halwy, uzum pekmezi i słodkiej herbaty.
I to chyba byłoby na tyle – 7 punkcików nie tak łatwo - nie tak trudno, lecz w sam raz. Zachęcam do popełniania noworocznych postanowień - nigdy nie wiesz, które spełnisz. Kiedyś Radio Zet prowadziło akcję noworocznych postanowień na swojej stronie, teraz nie widzę nic takiego, a szkoda, bo akt psychologiczny w postaci upublicznienia postanowienia to pierwszy i bardzo ważny krok (prawda, psychologowie?). A już najlepszą metodą jest sprawdzanie przez dobrego znajomego naszych postępów w ciągu roku.
Jutro Sylwester – ostatni dzień starego roku. Ja urywam się z pracy wcześniej wsiadam w autobus do Stambułu, a tam wpadam w ramiona mojego lubego. Wieczór spędzimy z E i H u nich w domu, więc na pewno będzie przyjemnie i spokojnie. Relację zdam po powrocie. A jakie Wy macie plany?
Jutro Sylwester – ostatni dzień starego roku. Ja urywam się z pracy wcześniej wsiadam w autobus do Stambułu, a tam wpadam w ramiona mojego lubego. Wieczór spędzimy z E i H u nich w domu, więc na pewno będzie przyjemnie i spokojnie. Relację zdam po powrocie. A jakie Wy macie plany?
Aha... Jeszcze życzenia...
W Nowym 2011 roku życzę wszystkim
dobrej wróżby z tureckiej kawy,
wysokich lotów na tureckim dywanie
i więcej słodyczy w życiu
niż w baklavie i chałwie razem wziętych !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz