W zasadzie nie wiem od czego zacząć, ale chyba chaos posta najlepiej odda chaos tego co się działo. Nasza współlokatorka postanowiła zrobić imprezkę z barbeque na balkonie i zaprosić chyba wszystkich Marokańczyków, którzy aktualnie są stanu wolnego w Bursie. Mało że Marokańczyków, ale i znalazł się jakiś Libańczyk, którego współlokatorka zna tylko z Internetu… bosko, po prostu coraz lepiej. Nie to żebym miała coś do jakiejś narodowości, czasem jednak odczuwam dyskomfort przebywania w towarzystwie, którego w ogóle nie znam.
Kiedy impreza trwała w najlepsze, a dym był wszędzie oprócz pokoju, który okupowałam po powrocie, na scenie wystawiano 'Niemoralne propozycje', nagle współlokatorka spiesznym krokiem wróciła do swojego pokoju. A w hallu rozpoczęła się dyskusja pomiędzy jednym Marokańczykiem a P. Po około pół godzinie współlokatorka znów wyszła na scenę i dała przedstawienie, bo zaczęła wyrzucać z mieszkania Marokańczyka, z czego on sobie niewiele robił. A cóż takiego się stało?
Wróćmy teraz do pierwszego dnia w pracy po przerwie, kiedy w biurze pojawił się nowy osobnik pochodzenia marokańskiego. I tu poproszę werble… napięcie rośnie… otóż on był tym wyrzucanym Marokańczykiem. Tak i nie inaczej. A mówią, że w Bursie mieszka około 1,5 miliona ludzi w tym 2000 cudzoziemców, a on musiał trafić do Karkentu. Kiedy już intuicyjne doszłam do tego, że to musiał być on, pomyślałam, że skoro na imprezie ubawiłam się tyle co pies w pustej studni, to teraz sobie odrobię. Rozmowa w biurze zeszła na ślub i pytanie do kolegi czy chciałby ożenić się z turecką dziewczyną.
- Wołałbym Europejkę – odpowiedział
- Moja współlokatorka jest wolna – powiedział wujek cięta riposta, czyli ja
- Nie ona jest zbyt konserwatywna – i tym razem on był sprite, a ja pragnienie, zastrzelił mnie tym. Zaraz wyjdzie, że to ja rozpustnica Marokańczyków kusze.
- Dlaczego tak myślisz? (Po czym wnosisz Watsonie?)
- Bo w czasie imprezy się obraziła, kiedy wetknąłem jej pieniądze za dekolt, ale to był taki żart, wiesz, o co chodzi? – teraz to już jesteś sprite z wódką kolego
- Oczywiście, że rozumiem, o co chodzi, nie mam pojęcia, czemu się obraziła, przecież to normalne…
ooo... widzę wykorzystywanie Teorii Sprite w praktyce :) dumna jestem i szczęśliwa ;D
OdpowiedzUsuńjesteś moją idolką :D
OdpowiedzUsuń