Blog dostępny również pod adresem izabelaszmit.wordpress.com
(dostęp do serwisu blogspot został częściowo utrudniony w Turcji)

środa, 8 grudnia 2010

Przeprowadzka epizod 3. – Epilog

Udało się… Mieszkanie jest 5 min od poprzedniego. Czynsz to jedyne 400 Tl za umeblowane mieszkanie plus rachunki. Każda z nas ma swój pokój i wspólny salon, kuchnie i łazienkę. Ale co najważniejsze mamy wspólny światopogląd: żadnych imprez, żadnych nieproszonych gości, tylko przemyślane i przedyskutowane decyzje. Wyszłyśmy z założenia, że wszędzie można żyć, ale z człowiekiem, a nie z tłumem człowieków.

Więc (zdanie od więc) stworzyłyśmy plik online z rachunkami i wszelkimi wydatkami na mieszkanie, które to wydatki ponosimy po połowie. Na początku otwarcie zostało powiedziane, że L będzie szukać pracy w Sankt Petersburgu i jeżeli dostanie coś odpowiedniego to to weźmie, ale nie zostawi mnie zupełnie na lodzie wyjeżdżając z dnia na dzień. Ja też nie będę ukrywać, że jak już wróci mój G to wszystko może zmienić swój bieg, bo on potrafi zamieszać w życiu niejednego człowieka. I jak się okazało już zamieszał, bo wrócił wcześniej niż ktokolwiek planował. A o to nasze zacisze i królestwo.


to jest ujęcie prosto z wejścia,
na wprost mój pokój z gigantycznym łóżkiem

to moje królestwo, ponieważ oddałam resztę mebli do saloniku,
to zyskałyśmy miejsce na suszarkę

a to mój pokoik z drugiej strony z widokiem na moją szafę
i na wejście do pokoiku Lery

a to nasz przytulny salonik z wygodnymi kanapami i naszym ikeowym stoliczkiem Joke - Şaka (żart),
Lera w spokoju oddaje się seansom filmowym, dzięki naszemu szybkiemu internetowi

a to jest mebelek z mojego pokoiku,
który obie oblegamy ze swoimi szpargałami

a to jest nasza zdobycz - Bosch w rzeczy samej

W tym miejscu szczególne podziękowania dla mojej psipsiółki Eli jeszcze z Londynu,
która przysłała mi ozdobę świąteczną prosto z Anglii, Eluś... Ty wiesz co :D
Mikołaj zawiśnie w honorowym miejscu i nie zdejmę go do momentu wyprowadzania się z tego mieszkania... obiecuję!

Tak to właśnie sobie mieszkamy i dobrze się mamy i nadal nie wierzymy, że może być tak pięknie po prostu. A lada dzień wrócą do nas wszystkie dywany, które oddałyśmy firmie czyszczącej i będzie czysto i pachnąco.

Jeżeli ktoś z wiernych czytelników chciałbym zwiedzić Bursę i odwiedzić dwie waleczne dziewczyny z Europy Wschodniej, to zapraszam, ale najpierw do kontaktu mailowego, a potem po pozytywnym rozpatrzeniu podania w trzech egzemplarzach ze zdjęciem, magiczne zaklęcie "sezamie otwórz się" zadziała.

A tak na serio to bilet LOT poza sezonem z wyprzedzeniem kosztuje około 1000 PLN, nocleg za free, jadło tez niedrogie, a wrażenia bezcenne i zrobię z Was pierwowzory bohaterów w mojej książce – kusi, co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz