Blog dostępny również pod adresem izabelaszmit.wordpress.com
(dostęp do serwisu blogspot został częściowo utrudniony w Turcji)

wtorek, 8 lutego 2011

Przepis na udaną imprezę urodzinową

Co składa się na udaną imprezę urodzinową?

Okazuje się, że całkiem niewiele potrzeba, aby impreza była naprawdę udana. W moim przypadku wystarczył:
  • garnek ogórkowej - turecka kuchnia jest bardzo smaczna, ale nasza ogórkowa to jednak to, wszędzie można ją ugorować, trochę mięska, trochę warzyw i najważniejsze, żeby były ogórki właściwe, bo na korniszonach to nie wyjdzie taka dobra, śmietana też jest, żeby zabielić (ostatnio myślałam, że nie ma i ayran też się nadał), do tego chleb albo nic
  • chińskie danie z ryżem na drugie - dzięki E, która przywiozła prowiant z PL, mamy wspaniałe saszetki Knorr z jednym z moich ulubionych dań - danie chińskie, więc po ugotowaniu mięska na zupkę, zrobiłyśmy wtórny użytek i z jednego mięsa wyszły dwa dania, tylko ryż G nie smakował, bo zawsze on robi tak jak się robi w TR, a tym razem ja po prostu ugotowałam, przecież nie mogę zabronić gotować skoro mu moje nie smakuje... (znaczące mrugnięcie okiem)
  • butelka polskiej wódki (jedna wystarczyła na 7 osób) - przecież nie będę pisała, że Picolo było, skoro zdjęcia na FB już wszyscy zamieścili, bardzo kulturnie i symbolicznie zdrowie solenizantki i gości uczciliśmy Białą Żubrówką
  • klub z muzyką na żywo - mamy tu taki Leman Kultur Merkezi, od niedawna nasz ulubiony pub w mieście, gdzie gra nasz kolega kolegi, a gra bardzo dobrze, a jego koleżanka śpiewa bardzo dobrze i jeszcze jeden chłopak gra, w piątki grają tylko dla nas, bo tylko my tam jesteśmy, a w soboty grają dla wszystkich, ale tylko my się bawimy
  • a z niespodzianek:
    • kwiaty - pewnie poszli gdzieś do ogródka...
    • baloniki - najpierw usłyszeliśmy drzwi do klatki schodowej, a potem 'Ciiiiii', więc wiadomo było idzie, więc do otworzenia drzwi wysłałam G, a on wrócił 'sama sobie otwórz', a jak poszłam to mnie zbombardowali balonami... człowiek stoi i gotuje, a tu jeszcze bohatera balonem w twarz...
    • tort - jak już wszystko zjedliśmy, to jeszcze skądś tort wytrzasnęli i świeczki, na szczęście zlitowali się nade mną i na torcie było tylko 6 świeczek...
  • aha i najważniejsze... grupa wspaniałych przyjaciół, którzy większość zorganizują - o niczym nie wiedziałam, o niczym nie słyszałam, a oni mnie wszystkim zaskoczyli i prezentem dzień wcześniej i tortem i wszystkim i jeszcze nagrają filmy i zrobią zdjęcia
 Prawda, że niewiele potrzeba?

ogórkowa, ale jeszcze niezabielona

ogórkowa zabielona

chińskie danie

Biała Żubrówka

bukiet kwiatów
tort

żywa muzyka - w dedykacji dostałam 'Shape of my heart'

grupa znajomych (od lewej: E, O, L, E, AS, ja i G)
Anegdota wieczoru, o tym ile się traci przez palenie...
G myje naczynia w kuchni, ja robię sos, a AS miesza ryż, E w toalecie, a reszta na fajce
AS: więc Iza jak się czujesz, starsza, dojrzalsza niż wczoraj?
ja: nie wiem jak się czuję... G jak ja się czuję?
G: nie wiem, może bardziej zaręczona?
AS: (duże ocze na mnie, na G, na mnie)
E: (z toalety) coooooooooo??????????????
a wszyscy pozostali dowiedzieli się dopiero później...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz