Dzisiejszy dzień był na prawdę udany. Poza pracą i pięknym, rześkim wschodem słońca, dostałam dziś pozwolenie na pobyt... Co sprawia, że zostaję tu na rok. Yaaaayyyy !
Udałam się do Yabancilar subasi - wydziału dla cudzoziemców, bo o to szczęśliwie przyszedł przyszedł dzień wyznaczony przez policję. I po dotarciu na miejsce okazało się, że wszystkie paszporty i pozwolenia już są gotowe oprócz mojego... Nie powiem, ciśnienie mi się podniosło i żołądek zacisnął. Kiedy już pakowałam w myślach walizki, policyjny urzędnik przybył z moim paszportem i pozwoleniem. Ufff ! Czy ja tu na prawdę muszę się wrzodów żołądka nabawić, żeby wszystko uczciwie załatwić?
A na koniec spełniam prośbę o więcej zdjęć...
 |
po drodze na busa, przed wschodem słońca | |
 |
budzi się miasto ze snu, a ja z nim |
 |
meczecik |
 |
meczecik z drugiej strony |
 |
takie uliczki nie przerażają tu nikogo,
a ja tylko zapieram się nogami i rękami w busiku w drodze do pracy |
 |
o tym już pisałam... to jest słynny pomnik krokodyla,
który powinnam znaleźć, że wsiąść do busika do pracy |
 |
widok na dolinę i góry |
 |
wschód słońca |
 |
z tej uliczki wyszłam |
 |
gdzieś tam Uludag |
 |
wschód słońca |
 |
meczecik jakich tu całe mnóstwo |
 |
ten dom trochę angielsko wygląda |
 |
meczecik |
 |
minaret Ulu Camii |
 |
wzgórze, którego trochę się boję, bo gdyby tak spadło nagle |
 |
ooo... |
 |
a to jest meczet, który stoi pośrodku skrzyżowania
i jedyne wejście do niego prowadzi przez podziemne przejście pod ulicą w teorii,
bo w praktyce wszyscy tu chodzą po ulicy |
 |
bazar |
 |
bazar |
 |
R. |
 |
L. |
 |
utyła się... to i tyłek się zapada w poduchę... |
 |
L. widziana po raz ostatni przez zamkiem strachu w Lunaparku |
 |
mistrz koszykówki |
 |
Kultur Park nocą |
 |
czy to nie wygląda jak bajka? |
 |
szalona trójka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz