Blog dostępny również pod adresem izabelaszmit.wordpress.com
(dostęp do serwisu blogspot został częściowo utrudniony w Turcji)

wtorek, 5 października 2010

Zostaję...

Dzisiejszy dzień był na prawdę udany. Poza pracą i pięknym, rześkim wschodem słońca, dostałam dziś pozwolenie na pobyt... Co sprawia, że zostaję tu na rok.  Yaaaayyyy !

Udałam się do Yabancilar subasi - wydziału dla cudzoziemców, bo o to szczęśliwie przyszedł przyszedł dzień wyznaczony przez policję. I po dotarciu na miejsce okazało się, że wszystkie paszporty i pozwolenia już są gotowe oprócz mojego... Nie powiem, ciśnienie mi się podniosło i żołądek zacisnął. Kiedy już pakowałam w myślach walizki, policyjny urzędnik przybył z moim paszportem i pozwoleniem. Ufff ! Czy ja tu na prawdę muszę się wrzodów żołądka nabawić, żeby wszystko uczciwie załatwić?

A na koniec spełniam prośbę o więcej zdjęć...


po drodze na busa, przed wschodem słońca

budzi się miasto ze snu, a ja z nim
meczecik
meczecik z drugiej strony
takie uliczki nie przerażają tu nikogo,
a ja tylko zapieram się nogami i rękami w busiku w drodze do pracy
o tym już pisałam... to jest słynny pomnik krokodyla,
który powinnam znaleźć, że wsiąść do busika do pracy

widok na dolinę i góry

wschód słońca

z tej uliczki wyszłam

gdzieś tam Uludag

wschód słońca

meczecik jakich tu całe mnóstwo

ten dom trochę angielsko wygląda

meczecik

minaret Ulu Camii

wzgórze, którego trochę się boję, bo gdyby tak spadło nagle

ooo...

a to jest meczet, który stoi pośrodku skrzyżowania
i jedyne wejście do niego prowadzi przez podziemne przejście pod ulicą w teorii,
bo w praktyce wszyscy tu chodzą po ulicy

bazar

bazar

R.

L.

utyła się... to i tyłek się zapada w poduchę...

L. widziana po raz ostatni przez zamkiem strachu w Lunaparku

mistrz koszykówki

Kultur Park nocą

czy to nie wygląda jak bajka?


szalona trójka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz