„Muhteşem yüzyıl”, odc. 5, Ciąża... urojona

Oj dawno nie było nic o naszym ulubionym serialu... Tyle się działo w moim życiu, że nie miałam czasu skupić się na fikcji historycznej. Na czym to skończyliśmy ostatnim razem...

Sułtan Sülejman na wojnę pojechał i zostawił swój harem bez opieki, a raczej bez kontroli. A jak kota nie ma to myszy harcują, i tak też jest w haremie...

W tym odcinku przede wszystkim Valide, czyli matka Sułtana, knuje najbardziej, chcąc pozbyć się Hürrem z pałacu i nie dopuścić do tego, aby "przypadkiem" została matką kolejnego sułtana. Wymyśliła, aby wydać Hürrem za mąż za syna jednego paszy... Trzeba przyznać, że i tak jest litościwa, bo mogła ją oddać samemu paszy... czyli 60-letniemu starszemu panu. A syn całkiem do rzeczy jest, więc zaprasza ich na tzw oględziny, a Hürrem każe nazrywać sobie bukiet kwiatów.

Hürrem pisze list do Sülejmana... Hatice pisze list do Ibrahima... a on zostaje przyłapany na odpisywaniu... i mało nie traci za to głowy. Na polu walki listy? 

I dowiaduje się biedna Hürrem, że ma wyjść za mąż, ale że główka pracuje, to mówi Valide, że jest w ciąży z Sułtanem Sülejmanem. Kłamie, czy nie? Oczywiście to można sprawdzić, ale nie tak szybko... Najpierw straszy, że się zabije.

A tymczasem na polu bitwy mamy kolejną prawdziwą historię. Na zamku odbywa się ślubna uroczystość, w której bierze udział władca ówczesnych Węgier, a Sułtan Sülejman stoi u bram zamku i rozpoczyna atak.

Wieczorem Valide zarządza oficjalne badanie Hürrem, czy ta rzeczywiście jest w ciąży? i ku zdziwieniu wszystkich łącznie z samą właścicielką brzucha, Hürrem jest w ciąży. Urasta w piórka jak paw i wszystkie panny w haremie są zazdrosne, a Mahidevran wściekła. Ale nawet Valide musi zachować się roztropnie i zapewnić wszystko co najlepsze, bo jakby nie było to będzie dziecko jej syna, i być może przyszły następca sułtana.

Natomiast Maria, najlepsza przyjaciółka Hürrem sama zgłasza się do opiekuna haremu i chce przejść na islam.